poniedziałek, 14 stycznia 2013

#Chapter Three#

Obudził mnie dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. Otworzyłam oczy. Położyłam laptopa na stoliku, który już dawno się wyłączył. Wstałam z kanapy i poczłapałam na korytarz.  Tam, opierając się o ścianę, stał mój brat. Ściągał buty, chwiejąc się. Za nim znajdował się Chris. Czuwał, żeby David się nie przewrócił. Zauważył mnie i uśmiechnął się przepraszająco.
- Cześć. Przepraszam, jeśli cię obudziliśmy. No, ale sama widzisz... - westchnął.
- Taa... Chodź musimy go położyć.
Pomogłam Chrisowi zaprowadzić mojego brata do jego pokoju. Położyliśmy go na łóżku i przykryliśmy kołdrą. Wyszliśmy po cichu, zamknęłam drzwi.
- Napijesz się czegoś? - zapytałam. Zerknęłam na zegarek. Dochodziła piąta nad ranem.
- Lepiej już pójdę - odparł z ociąganiem.
Wyczułam, że wcale nie chciał wychodzić. Nie miałam pojęcia, dlaczego, ale nie zamierzałam go o to wypytywać.
- Chodź, zrobię kawy - zaproponowałam tylko.
Uśmiechnęłam się i pociągnęłam go w stronę kuchni. Nalałam do czajnika wody. Naszykowałam kubki i wsypałam do nich kawę. Potem wyciągnęłam cukier i łyżeczki i położyłam na stole. Chris usiadł na jednym krzesełku, a ja naprzeciwko niego. Siedzieliśmy tak w ciszy, którą przerwał dopiero dźwięk gotującej wody. Wstałam, wyłączyłam i zaparzyłam kawę. Postawiłam kubek przed chłopakiem.
- Dzięki - powiedział i przemieszał zawartość kubka.
- Gdzie byliście, że on się tak opił? - zagadnęłam.
- Byliśmy w klubie... Próbowałem go powstrzymać, ale mi się nie udało. Przepraszam - powiedział i spuścił głowę.
- Przecież to nie twoja wina. - odparłam. - Nie jesteś jego niańką. - Uśmiechnęłam się. Nachyliłam się ku niemu, więc był zmuszony, by podnieść wzrok. Gdy zobaczył moją minę, od razu się uśmiechnął.
Nagle zaczęliśmy rozmawiać o mnie. Nie wiedziałam czemu, ale opowiedziałam mu wszystko, co do tej pory leżało mi na sercu. Dawno tak nie siedzieliśmy i nie rozmawialiśmy, teraz głównie chłopcy przejmowali się nadchodzącym sezonem i rozgrywkami. Po za tym od rozmów miałam Rose, lecz ostatnio dawno się nie widziałyśmy i brakowało mi naszych pogawędek.
Wzięliśmy kubki i przenieśliśmy się na kanapę w salonie. Podkuliłam nogi, włączyłam telewizor, lecz od razu go przyciszyłam. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Nagle głowa opadła mi na ramię Chrisa. Było strasznie, nienaturalnie ciepłe. Zaciekawiło mnie to, jednak zmęczenie wzięło górę. Zasnęłam wtulona w jego umięśnioną rękę.

~~~~~~

Obudziłam się, przykryta kocem i wtulona w Chrisa. Spojrzałam na chłopaka. Miał zamknięte oczy i chyba spał. Nagle przebiegł mnie dreszcz. Nie wiedziałam, czym on był spowodowany...
Chciałam wstać, jednak przeszkadzała mi w tym ręka Chrisa, która otaczała mnie w pasie. Delikatnie ściągnęłam z siebie jego dłoń. W tym samym czasie chłopak obudził się. Przeciągnął się i ziewnął. Spojrzał na mnie.
- Dzień dobry! - zawołałam. Uśmiechnął się.
- Hej, wyspałaś się? 
- Na tyle, na ile to było możliwe. Przepraszam, że cię obudziłam. 
- No weź, przecież to ja ci tu siedzę na głowie, nie masz mnie za co przepraszać. To bardziej ja powinienem ci podziękować... A więc dziękuję - powiedział i pocałował mnie w policzek. Lekko zawstydzona, wzięłam do ręki telefon i odblokowałam go. Dochodziła jedenasta. Ściągnęłam więc koc z nóg, wstałam i poszłam powoli do kuchni, po drodze zabierając ze stolika kubki po kawie. Położyłam je na szafce. Pobiegłam szybko do łazienki. Doprowadziłam się do porządku, wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w nowe ciuchy.  Wróciłam do kuchni. Rozejrzałam się dookoła. Zastanawiałam się, czy mama wróciła na noc do domu. Cały ten czas spędziłam na kanapie w salonie, jednak nie słyszałam, by wchodziła do domu. Stałam zamyślona, oparta o blat. Tak zastał mnie Chris. Podszedł do mnie i uśmiechnął się.
- Co jest? - spytał. Otrząsnęłam się i spojrzałam mu w oczy. 
- Sorka, zamyśliłam się. Zastanawiałam się, czy mama wróciła wczoraj do domu. 
- Nie ma jej... - powiedział i urwał. 
- Skąd wiesz? - zdziwiłam się. 
Odwrócił się. Burknął coś pod nosem o tym, że ma strasznie wyostrzony słuch.
- O cholera moja głowa! - usłyszeliśmy z salonu głos mojego brata.
- Trzeba było tyle nie pić - odparłam, gdy pojawił się w drzwiach kuchni. 
- Taa, nie musisz mi teraz prawić kazań - stwierdził. - Masz coś na ból głowy? 
Zaczęłam szukać w szafce za mną jakiś leków. Gdy znalazłam, podałam jedną tabletkę bratu. Podziękował, nalał do szklanki wody i popił nią proszek. 
- O Chris! - Dopiero teraz zauważył chłopaka. - Dzięki, stary. 
Tamten znów coś burknął cicho. 
- Pójdę już - odezwał się po chwili milczenia. 
- Bez śniadania cię nie puszczę - odparłam. - Co chcecie zjeść? 
David zaczął wymyślać dania, które mogłabym zrobić. Chris natomiast usiadł na jednym z krzesełek obok stołu. Od pewnego czasu śledziłam każdy jego ruch. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, zamiast uciec wzrokiem, patrzyłam w jego śliczne oczy jak zahipnotyzowana. Wyłączyłam się na wszystko inne. Istniał tylko on i ja. Nie zauważyłam, gdy mój brat przestał mówić i przypatrywał się nam ze zdziwieniem. 
-... przeszkadzam? - usłyszałam jego głos, który wybudził mnie z transu. Zamrugałam kilka razy. Chris uśmiechnął się łobuzersko. Spojrzałam na brata. 
- Mówiłeś coś? 
- Czy ja o czymś nie wiem? - zapytał, unosząc brew. 
- Nie wiem, co masz na myśli. Wielu rzeczy o mnie nie wiesz - odparłam.
- I tak się dowiem. - Zrezygnował z dalszej rozmowy na ten temat. Usiadł na krzesełku obok Chrisa. - To co na to śniadanie? 
- Ty zrób coś do picia, a ja kanapki. 
Zgodził się. Zaczęłam wyciągać z lodówki niezbędne rzeczy. Położyłam wszystko na stole. Chris przyniósł chleb, a ja zaczęłam wszystko po kolei kroić.
Po 15 minutach śniadanie stało zrobione na stole. Na dużym talerzu, ułożone w piramidkę, były kanapki. David wziął swój kubek z herbatą i poszedł do salonu. Chwyciłam za talerz i już miałam podnieść kubek, gdy Chris mnie uprzedził. Wziął oba kubki, mówiąc:
- Nie jestem taki, jak twój brat.
Poszliśmy do salonu i usiedliśmy przed telewizorem na kanapie. Mój brat oglądał mecz siatkówki. Lubiłam tę grę. Zawsze z Rose chodziłyśmy na wszystkie mecze, które rozgrywali chłopcy z miejskiego klubu, do którego należeli mój braciszek i Chris. Często we wakacje grałyśmy z nimi na boisku, które jest niedaleko mojej szkoły. 
Dziś była powtórka jakiegoś, jak to oznajmił mój brat, ważnego meczu. Siedziałam ramię w ramię z Chrisem. Czułam ciepło bijące z jego ciała. Zainteresowało mnie to. Zaczęłam się kręcić tak, by przybliżyć się jeszcze bardziej do niego, jednak żeby tego nie odczuł. Gdy moja skóra dotknęła jego rozpalonego ramienia, chłopak drgnął i spojrzał na mnie. Przez ułamek sekundy widziałam w jego oczach coś, co mnie przeraziło, a zarazem przyciągnęło do niego. Gdy Chris mrugnął, jego oczy stały się normalne, a ja zarumieniona, spojrzałam tępo w telewizor i nie odwracałam wzroku przez dłuższy czas. Czułam jednak, że Chris nadal się na mnie patrzył.
Czas dłużył mi się niemiłosiernie. Minęło dwadzieścia minut, a mi wydawało się, że minęły godziny, odkąd usiedliśmy na kanapie. W tym czasie wypiłam swoja herbatę i zjadłam dwie kanapki. Wzięłam do ręki trzecią i ostatnią z talerza. Powoli przeżuwałam każdy kęs, czując na sobie wzrok Chrisa. David, zafascynowany meczem, nie zwracał na nas najmniejszej uwagi. Obiecałam sobie, że nie spojrzę na Chrisa, jednak oczy same skierowały się w jego kierunku. Gdy napotkałam jego wzrok, cały otaczający nas świat, przestał istnieć. Coś w nim przyciągało mnie, może nawet podniecało. Jednak wtedy przypomniał mi się ten jego błysk w oczach, gdy go dotknęłam. Był jak u jakiegoś drapieżnego zwierzęcia, gdy ktoś naruszył jego teren. Teraz, mimo, że siedziałam blisko niego, nie było niczego takiego w jego oczach. Wręcz przeciwnie. Mogłam w nich zobaczyć troskę... Troskę o kogo? O mnie? Lekko prawie niezauważalnie skinął głową. Jakby czytał w moich myślach. To także mnie przeraziło, ale i zaintrygowało. 
Nic z tego nie rozumiałam. Może ten błysk  w jego oczach i to skinienie tylko mi się przewidziały? Tak, to na pewno było to...
Chris pierwszy odwrócił wzrok. Zaczął dyskutować z moim bratem na temat meczu. 
"Jak on może coś z niego wiedzieć, skoro cały czas mi się przyglądał?" Przemknęło mi przez głowę. Myśląc o tym, wzięłam puste szklanki i talerz i zaniosłam wszystko do kuchni.


~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej ;* Jak Wam się podoba? Piszcie w komentarzach. Pod ostatnim postem były tylko dwa komentarze, więc nie wiem czy ktoś to czyta oprócz tych dwóch osób. Więc jeśli to czytasz, to zostaw po sobie ślad w postać komentarza :) z góry dziękuję ;*

2 komentarze:

  1. Strasznie tajemniczy ten Chris. Czekam aż wszystko się wyjaśni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmieniłaś troche :D Poznaję zmiany poznaję :D Czekam na next... :*

    OdpowiedzUsuń